...sama ukisiłam ogóry....i jestem z tego tak dumna że muszę się pochwalić:):)
W moim domu w sezonie zawsze kisiło się ogórki, bo swoje to swoje...a nie jakieś kupne;) i ja postanowiłam zrobić to samo...voilà...
Gdyby nie moja mama i jej instrukcja kiszenia (i słój;))...przypuszczam że nic by z tego nie wyszło...a tak proszę, i nawet K. podjada twierdząc że są tak niedobre że pomaga mi je zjeść żebym się tyle nie męczyła...cokolwiek by to nie znaczyło...;)
Macie jakieś sekretne mikstury , przyprawy które dodajecie do kiszonych ogórków???
Dobrego dnia,
Moniś-ka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz